Page 1 of 2

Wasz workflow

Posted: 06 Mar 2014, 21:46
by roon
Nie ma co ściemniać - chyba każdego interesuje, jak pracują inni.
Jakie są wasze rytuały, jak się zabieracie za robotę, jak wygląda wasz reżim pracy.

Temat się wziął z tego, że ostatnio rezając sample zacząłem się zastanawiać jak to robią inni?
A) Czy ciachacie na bieżąco, do akurat rozgrzebanego projektu?
B) Czy (tak jak ja) oddzielacie sesje samplingu od właściwego klepania?
Ja generalnie dzielę sobie czas i jednego dnia np. zajmuje się cięciem 'na masę' cytując za małżonką, a najczęściej dopiero drugiego siadam do mpc i kleje. Nie mam tyle czasu, żeby robić oba jednego dnia :P I jeśli czegoś potrzebuję, to dopiero wtedy ewentualnie wracam.
Ale żeby nie być gołosłownym, mój workflow wygląda zazwyczaj tak:

- Najpierw tnę i obrabiam sample w Audition. Często kończy się na normalizacji i lekkim EQ, ale jak trzeba to też robię wstępną kompresję, stretching, efekty modulacyjne, pogłosy etc czy edycję materiału typu fade'y, crossfade'y i budowanie loopów etc. W audition też wstępnie dopasowuje sample do siebie. Tylko pitchshift robię wyłącznie w MPC.
Wszystko ląduje w folderku z nazwą projektu.
- Bębny, oneshoty, plastry loopów i krótkie loopy lecą do MPC, gdzie zostają poskładane i zaaranżowane. Długie loopy, albo te już kompletnie skończone, z którymi nic już nie będę robić - jeśli w ogóle są - zostają w Audition, na multitracku. Nienawidzę ciąć w MPC.
- Jeśli okazuje się, że na dłuższe rzeczy jednak muszę dać np. verb z mpc czy chcę zmienić pitch to też lecą do akai. To samo tyczy się retriggerów.
Ale generalnie reżim jest taki - krótkie rzeczy, które będą 'grane z ręki' fruną do mpc, większe zostają w Audition.
- Jak skończę całą zabawę w MPC, czyli wszystko mam napisane i zaaranżowane, nagrywam ściecha po ścieżce i nahaj, z powrotem do Audition, gdzie to kleje do kupy z rzeczami, które nie szły do MPC.
- Mix w Audition
- Jeśli po fakcie okazuje się, że tu przydałaby się nagła pauza z kochanym przeze mnie verbem akai, a tam tape stop, to wycinam interesujący mnie fragment całości (wszystkie ścieżki) z audition jeszcze przed miksem, sprzedaje do MPC, robię co mam do zrobienia, zgrywam nazad do edytora i sklejam.
- I oto jest, gotowe.

Jest trochę pieprzenia, ale z niekłamanym żalem odkryłem czas temu jakiś, że nic nie jest mi w stanie zastąpić multitracka w AA, a MPC nienajlepiej sobie radzi z dłuższymi loopami (mówiąc w prost, niewygodnie mi się z nimi tam pracuje), ale jest natomiast nie do zastąpienia jeśli chodzi o granie oneshotami i krótkimi plastrami, nie mówiąc już o bębnach. Gadajcie co chcecie, ale TC i swing z MPC to jest legenda, dla której między innymi kupowałem ten sprzęt. Więc sobie to wszystko podzieliłem w taki o to sposób i póki co - gra muzyka.

A jak to wygląda u was? Jestem zwłaszcza ciekaw tych, co to wyeliminowali kompa zupełnie.

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 00:15
by dudi
Czytając odniosłem wrażenie, że wygodniej by ci się wszystko robiło gdybyś miał kontroler, bo ciągłe przerzucanie naprawdę chyba jest męczące?
roon wrote:Jestem zwłaszcza ciekaw tych, co to wyeliminowali kompa zupełnie.
Oto i jestem. Jeden z nielicznych, jeśli nie jedyny? :)

Z sampelkami u mnie w zdecydowanej większości jest tak, że łapię wszystkie na bieżąco, jedynie bębny mam zebrane do kupy w mojej mini bibliotece (nie jestem zwolennikiem olbrzymiej ilości sampli). Nowe bębny systematycznie sobie dorzucam, a pracując nad czymś często robię layering, więc nie potrzebuję wielu sampli żeby zrobić różnie brzmiące gary. Zresztą lubię jak moje tracki mają jakiś element wspólny (coś na zasadzie "o! to hat Premiera" :V ).

Zaczynam różnie, nieraz z jakimś założeniem i pomysłem, a nieraz zupełnie frywolnie przerzucając winyle w poszukiwaniu TEGO sampla. Kolejność jest różna, tzn. raz pierwsze są sample, innym razem bas. Układam na tym jakieś proste bębny żeby mieć lepszy zarys sytuacji, ale nigdy nie stawiam ich jako pierwszych. Nie robię tego, bo raz, że nie będą robić roboty, bo prędzej ułożę je pod sample niż na odwrót, a po drugie ich brzmienie musi być od początku jak najbardziej spójne z resztą sampli, co ułatwi mi późniejszy proces miksu.

Wokół takiego wstępnego fundamentu buduję dalej. Dodaję sample, których cały czas szukam na bieżąco mając w głowie brzmienie/instrument, którego potrzebuję. Nieraz zajmuje to więcej, nieraz mniej. Czasem wiem na jakiej płycie mogę coś znaleźć, a czasem żongluję i żongluję i nie wpada mi nic.

Na samym albo niemalże na samym końcu układam bębny tak, żeby współpracowały z basem, miały należyty swing i nie pykały z urozmaiceniem sekundnika zegara ściennego.

Już w międzyczasie całej produkcji robię wstępny miks. Dodając poszczególne elementy atakuję je filtrami, czasem od razu nakładam jakiś efekt. Ale to głównie jak już ułożę całość albo praktycznie pod sam koniec ostatecznie kminię jakich efektów i na czym potrzebuję i teraz, w miarę potrzeby, odbywa się resampling, bo jak wiadomo, efekty mam tylko 2 na raz. Wpada kompresor, EQ, reverb, czasem jakiś delay czy co mi tam potrzeba. Ostatnio bawię się jeszcze obwiednią filtra (ADSR).

Bas do tej pory puszczałem przez eskę, bo ma naprawdę fajny LPF, ale 2k classic ma przynajmniej taki sam, jeśli nie lepszy. W oczekiwaniu na EB16 do 2k efekty dodawałem na 2500 i z powrotem próbka leciała na szaraczka. Dodatkowo brudzę brzmienie zmieniając na esce częstotliwość próbkowania poszczególnych próbek.

Przy okazji zabaw z 2k classic i 1,44mb na sample zacząłem intensywnie zgrywać przyspieszone próbki (45rpm i +10%), które zajmują mniej miejsca. Zwalniam je na MPC i brzmią należycie. Zauważyłem wyraźną różnicę w działaniu TUNE na 2000 i 2500. Na tej pierwszej o wiele lepiej brzmią sample, które zgrywam w powyższy sposób.

Myślałem, że wyjdzie nieco krócej, a wyszedł prawie esej, momentami nieskładny i na pewno nie ująłem tutaj jeszcze wszystkiego, ale kończę, bo kto to przeczyta :D


EDIT:
To muszę jeszcze dopisać - zgrywając sample od razu na mikserze ustawiam wstępne EQ, czyt. zdejmuję górę do basu albo dół do sampli pokroju trąbek, etc. To też ułatwia mi finalny miks.

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 07:25
by roon
Widzisz Dudi, ale tu tak naprawdę nie ma ciągłego przerzucania. Po prostu robota ma trzy etapy: Audition, MPC, Audition. Są pewne rzeczy, których nie zrobię w jednym tylko w drugim i na odwrót, więc trzeba było całość jak najbardziej uprościć, żeby się nie pogubić - i w takim rysie póki co daję rade.
Najprościej opisać to na projekcie, który teraz mam rozgrzebany - pierwszego dnia wyciąłem kilkadziesiąt różnych sampli, tak ze 4 godziny solidnego rezania. Następnego wybrałem z całości kilka i wrzuciłem je do Audition. Tam po wstępnej obróbce wszystko poszło na multitrack, gdzie robiąc crossfade'y i dalsze przycinanie kilku sampli z tej puli zrobiłem z nich loopa. Razem z pozostałymi samplami wybranymi chwilę wcześniej, ułożyłem na multitracku wstępną sekwencję. Mając już tło wiem, czego potrzebuje dalej brzmieniowo. Ale trzeba teraz wrócić do kopania za bębnami i innymi pierdółkami. Kiedy znalazłem to, co mi potrzebne, zacząłem jeszcze raz obrabiać. Wyszły same oneshoty, więc razem z bębnami zgrałem je na mpc i tam to wszystko kleję. Zaraz - jak będę mieć pewność - że to już wszystko, całość ląduje z powrotem w Audition w postaci finalnych ścieżek. Teraz montaż, miks i gotowe.
Mam nadzieję, że na do poniedziałku skończę.
I fakt, pracochłonne, ale całkiem przejrzyste.

Re: Odp: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 08:20
by dudi
Rozumiem o co kaman. Wiesz jeśli chodzi o mnie to popieram wszelkie przejawy chęci działania na stand alone'ach. Jak ci tak wygodnie i lubisz to, to jazda! Równie dobrze inni mogliby negować moją zaciętość do przerzucania wszystkiego między samplerami i unikania kompa. Także to był tylko wniosek z twojego opisu, a nie rada :)

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 09:18
by roon
Jak to Jack White kiedyś powiedział - 'That’s the disease we have to fight in any creative field: ease of use.'
Jestem wielkim wyznawcą filozofii 'less is more' i celowego utrudniania sobie życia. Hobbystycznie grzebię sobie za metodami nagraniowymi i sposobami na udziwnienie efektów pracy rodem z Abbey Road, czy Radiophonic Workshop i w ogóle byłbym najszczęśliwszy, gdyby ktoś wpuścił mnie do pomieszczenia z 8-ścieżkowcem, parą nożyczek i kartonem taśm. Co pewnie kłóci się trochę z moim e-digingiem, ale trzeba pracować z tym co jest. A skoro nie ma, to przynajmniej będę próbował zbliżyć się do ideału.
Dlatego w zupełności rozumiem i podziwiam twoje metody pracy. Przynajmniej nie jestem sam :)

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 09:45
by dudi
O, to to!
W pracy szukam ułatwień, wiadomo - czas to pieniądz, ale oddając się pasji nigdzie mi się nie spieszy :)

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 12:04
by EasyB
Ciekawy temat. Osobiście korzystam i z hardu i z softu. Na pierwszy plan leci zawsze bass. Dobrze chulający bass to wg mnie podstawa bitu. Jako, że jestem oldschoolowcem to bass również samplowany. Już nie pamiętam nawet jak się posługiwać instrumentami vst :) . Jak znajde bassik, ląduje on w ensoniq bo ma on morderczo brzmiące filtry (to co mi głównie brakuje w mpc).
Następny etap to bębny. Żeby grały z bassem.. Najczęściej layering werbla i hatów. Uwielbiam werblw które dłużej wybrzmiewają, więc stałą bronią stał sie reverb. Efekt końcowy przepuszczany przez ensoniq z obniżonym sampling rate.. 22 albo 17 khz.
Później zabawy z samplami :). Szukanie smaczków, trąbeczek, czy innych ciekawych brzmień. Najczęściej lądują one już w mpc (cudowna funkcja, rozkładanie głośności, często stosuje przy stopie. Wole tak dogrywć, niż z opcją.. Hmmm no wiecie reagującą na nacisk :) ).

Gotowe sekwencje lecą na kompa i finalny mix. Choć jak Dudi wspomniał już we wcześniejszym etapie używam filtrów by obciąć co zbędne.

Tak to u mnie wygląda :).

Dudi, też kiedyś chciałem sto pro stand alone, ale jak zacząłem mixować jednak na kompie to (wg mnie) zaczęło to wszystko brzmieć dwa razy lepiej :).

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 12:30
by OBRcws
U mnie jest tyle podejsc co i bitow... ale w sumie coraz wiecej projektow zaczyna sie teraz w MPC.. Najpierw sampelek, potem jakis drugi poziom dla sampelka.... Czasami trzeci. Jak juz sampelki sa to wiadomo - ciecie + extract do programow osobnych i pierwszy dotyk tworczy w postaci wstepnych aranzów na zywo.
Tu bywa roznie - czasem sobie jakies wstepne bebny poloze dla wyczucia rytmu lepszego, czasem tylko hihat lekki, a czasem zaczne od sampla, zalezy co czuje w danej chwili, ale prawda jest taka ze jak poloze najpierw perke i /lub bas, to to juz dyktuje troche uklad dynamiki dalszy, a czasem warto zaczac od melodii i dopiero zbudowac cala otoczke wokol tego. Jedna spojna zasada jest taka ze wszystkie poziomy (sampel1, sampel2, sampel3, bas, kick, snare, hihat, claps, cympals itd. itp.) klade na osobnych trackach... Dla mnie mix pozniejszy jest dosc wazny wiec od poczatku staram sie trzymac porzadek w projekcie - wszystkie tracki sa nazwane jak nalezy, od razu kreuje nowy katalog z projektem + save prawie po kazdym nowym take'u ktory wszedl elegancko zeby nic niechcacy nie stracic. Dodatkowo praktycznie wszystkie perki odkad mam MPC wychodza z tej maszynki wlasnie... kiedys wspomagalem sie StylusRMX'em, ktory moge polecic kazdemu jako fajne narzedzie wspomagajace prace... Cale trio (Trillian, StylusRMX, Omnisphere) jest w sumie godne polecenia.

Z dalszymi dogrywkami to juz roznie bywa - czasem to co mam zgrywam na osobne tracki do Cubase (to mnie meczy troche bo zabija kreatywnosc) a czasem jeszcze do MPC na Audio tracki cos tam z Rolanda wstepnie przynajmniej podogrywam. Tutaj kolejna szarada emocji... Czasem dzwieki ida z Fantoma, czasem z Integry... A czsaem i z tego i z tego, zatem na obu urzadzeniach trzeba stworzyc i nagrywac regularnie Studio Set'y zeby mozna bylo do nich powrocic. Dogrywki z Rolandow przewaznie najpierw ida do Cubase'a jako MIDI i dopiero jak zbuduje jakies fajne poziomy i wszystkie timingi sa OK, to wtedy sobie zgrywam te dzwieki do WAV na osobne tracki (i tu znowu bummer meczacy, ktory zabija kreatywnosc). Jesli dogrywam do MPC, to wtedy bardziej na luzaka na zywca jako audio od razu... jest to bardziej tworcze ale trudniej poprawic bledy ewentualne bo trzeba patch phrase'y robic itp.
VSTi uzywam osatnio bardzo rzadko... mimo ze mam caly Komplete 8 + sporo dodatkow, to odkad mam Integre to wlasciwie wszystkie dzwieki generuje sprzetowo. Czasem siegne po jakas dedykowana biblioteke typu "Cinematic" itp. jesli tego wlasnie szukam do konkretnego beat'u.

Jak juz mam kompozycje (przewaznie o duzo za duzo tego) to sie zaczyna selekcja co pasuje, co !@#$%^&* i wtedy wstepny aranz idzie + jakis wstepny mix zeby jakos to ze soba gralo. Co do efektow to przewaznie na koniec zostawiam, choc czasami efekty sprzetowe sobie wrzucam bo oba Rolandy maja swietny FX sprzetowy, ale z zasady takie zabawy to juz na pozniej przy mixie zostawiam. Przy tworzeniu dzwiekow duza role odgrywa layer'ing - prawie zawsze dzwiek wyjsciowy jest efektem nalozenia na siebie od dwoch do nawet pieciu podobnych barw nadajacych mu finalny ksztalt.

Jak jest aranz wstepny to przewaznie na tym etapie zgrywam to co mam do MP3 i odstawiam kawalek na kilka dni, a w miedzyczasie testuje go na roznych mediach - telefon, samochod, inne stereo i wsluchuje sie w to co mam i podejmuje dalsze decyzje, co !@#$%^&*, co dodac... jak tylko cos mi wpadnie do glowy to od razu to notuje i po kilku dniach siadam ponownie i to ogarniam. Bardzo czest tez na tym etapie zmieniam projekt na jakis inny bo co za duzo to sie ucho przyzwyczaja. W kazdym razie jak ju zwracam do projektu i mam juz aranz w miare zadowalajacy i porobioine przejscia i inne "przyprawy" sa juz dodane - wtedy idzie mix... Tutaj technik i podejsc jest tyle co projektow znowu, ale przewaznie elementem spojnym jest kompresja i EQ na kazdym kanale w SOLO i w porownaniu z calym mixem i tutaj tez czesto nad dynamika praca idzie - Filtry, EQ swipe'y, delay'e, reverby, cruncher'y, de-noiser'y de-cracker'y, de-esser'y (na snare i cymbals+hihat przewaznie), automatyzacja i ogolny szlif barwy kazdego kanalu z osobna.... Ten etap to czasem 2-3h a czasem nawet 2-3dni jesli duzo kanalow i za kazdym razem export + porownanie na roznych mediach zeby miec punkt odniesienia i notowanie kolejnych uwag itp.

Na tym przewaznie sie konczy bo master robic to za wczesnie - jedynie co to limiter na sumie zeby nie wychodzilo mi nic poza peak level. Dalszy ewentualny master to jak juz sa zwroty itp.

Zatem w kwestii "utrudniania sobie pracy" - moze dyskietkami nie przerzucam, ale poniewaz pracuje na zewnetrznych instrumentach w wiekszosci - to sie wiaze z projektem w MPC, do tego projektem (Studio Set) w Integrze, do tego Projekt (czasem korzystam z sekwensera w Fantomie tez) + Studio Set w Fantomie, i do tego projekt w Cubase + reszta dodatkow, zatem jest troche save'owania za kazdym razem, ze o tych mozolnych exportach nie wspomne, przez co obecnie mam dylemat czy nie przyinwestowac w Maschine bo etapy exportow sa cholernie meczace i czasochlonne, ale z drugiej strony polubilem sie ze swoja MPC tak bardzo ze jest to chyba pierwsze urzadzenie gdzie cyfry/parametry/mozliwosci/ease of use - nie przesadzaja o mojej decyzji o doborze urzadzenia... Po prostu lubie to male biale pudeleczko i mam teraz ostrego dzwona co zrobic... Chcialbym moc miec i to i to, ale jakbym mial juz wbijac w Maschine to tylko w Maschine Studio, a na to to juz trzeba troche finansu przeznaczyc i na oba mnie nie stac po prostu.. to juz wolalbym dolozyc ze £100 i kupic jakies Adam'y A7X czy cos... zawsze sie cos znajdzie na co hajs mozna wydac ;)

...to sie qrcze rozpisalem :/ - piona!

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 16:34
by dudi
No ładnie, elaboraty wychodzą, ale temat fajnie się rozwija :)
EasyB wrote:Dudi, też kiedyś chciałem sto pro stand alone, ale jak zacząłem mixować jednak na kompie to (wg mnie) zaczęło to wszystko brzmieć dwa razy lepiej :).
Może jeszcze się przekonam do miksu w Reaperze, kto wie. Najbardziej odstrasza mnie klikanie myszką, bo nie czuję tego za nic. A jak mam kupić jakiś wypas kontroler z suwakami, pokrętłami, wyświetlaczem i konfigurować to, spinać z lapkiem, etc. to prędzej kupię porządny mikser + kompresor i w sumie wyjdzie dobre kombo, w (pewnie) podobnej cenie. Co więcej mi potrzeba do miksu? Efekty mam w MPC, więc reverb, delay, flangery, nawet automatykę mogę sobie zrobić sliderem/q-linkami. Jakościowo te efekty z MPCtek nie są najgorsze, a za najcięższe do wykminienia i ustawienia uważam właśnie EQ i kompresor, bo każda ewentualna zmiana po resamplingu mnoży robotę, a mając korekcję na mikserze ogarnąłbym sobie osobno traczki, zgrał do Reapera tak, jak teraz i byłoby cacy.

Tak to widzę na tą chwilę i taki mam plan zakupowy na najbliższe miesiące :)


EDIT:
A filtry z ensoniqa faktycznie są fajniejsze nawet od tych, które mi się tak podobają w mojej esce i MPC 2k.

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 18:47
by piotraz
Ja szukam sampla, a jak znajdę to klepię

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 18:50
by roon
piotraz wrote:Ja szukam sampla, a jak znajdę to klepię
No to żeś uchylił rąbka tajemnicy, cholera... ><

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 20:39
by aisbeatz
Ja to zawsze zaczynam od sampla, który tnę sobie w Slicexie i robię kilka loopów, ogólnie to tnę cały kawałek i później dopiero wybieram kilkanaście sampli z których robię bit, resztę usuwam więc troszkę czasu to zajmuje. Następnie robię sobie przerwę (żeby się tak 'zresetować', np. bawię się z moim kotem xD i serio to jest skuteczny sposób) później znów odpalam FL przesłuchuję loopy usuwam te które uważam za słabe, i zaczynam perkę tzn. sample wycięte z breaków (tych które są w lepszej jakości) ustawiam na sekwencer daje swing i podbijam breakem który ma sporo szumów(na którego wcześniej wrzucam Decimorta żeby bardziej oldskulowo było) później wiadomo mix, kolejno wyciągam bass z sampla w EQ2 czasem jeszcze jakiś filtr dam a na koniec daje jakiś kompresor na master. Ogółem prawie nigdy nie kończę bitu w ciągu jednego dnia i czasem wspomniana przerwa trwa dzień a nawet dwa. Oczywiście na samym końcu odsłuchuje na kilku zestawach słuchawek i na wszystkich odtwarzaczach w domu. Cała produkcja jest w FL z dodatkiem kontrolera tzn. MPD24 i póki co taka forma produkcji mi odpowiada aczkolwiek nie wykluczam MPC ale z tym to czekam aż skill będzie większy. Mam nadzieję że Was tym nie zanudziłem :D

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 21:30
by pietruh
piotraz wrote:Ja szukam sampla, a jak znajdę to klepię
propsy mam tak samo :D >< ;D

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 21:45
by Ende
Szukam sampli (brejków też), jak potnę to układam, daję czasami automatykę i różne efekty i to tyle. No może jeszcze masteruje bita :D

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 22:24
by EasyB
Masteruje.. Szkoda że tylko mała częśc ma coś do powiedzenia w tak ciekawym temacie.

Re: Wasz workflow

Posted: 07 Mar 2014, 23:56
by piotraz
No ja nie wiem co więcej miałbym napisać :D. Biorę sampla i tnę interesujące mnie fragmenty na Slicexie, zwykle na początku układam sampla a potem dobieram perke. Z perkusją jest tak, że layeruje zawsze każdy element, najczęściej tnę sobie jakieś brejki na one shoty, później podbijam to wszystko innym brejkiem ew. czymś z paczki. Na bębny równoległa kompresja, w sumie sam nie wiem co robię ale brzmi dobrze. Potem odpalam kobajn od bassów, kręcę w sumie zawsze takie samo brzmienie, trzeba to zmienić, ale jeszcze nie teraz :P. Dogrywam bass, mała interwencja na masterze i jest bit :D. Niby takie proste a potrafi trwać 5 godzin ;)

Re: Wasz workflow

Posted: 08 Mar 2014, 22:43
by Santiago
Piotraz mam tak samo jak ty :)

Re: Wasz workflow

Posted: 26 Mar 2014, 12:07
by Gadek
Siemka wszystkim ;D

U mnie prezentuje się to tak, że zazwyczaj próbuje sam skomponować jakąś melodię w dodatku do MPC o nazwie THE BANK. W dodatku tym jest dość spory zbiór dźwięków. I po stworzeniu melodii dodaje bębny i jakieś tam efekty. Jednak ta melodia to i tak "amatorka" zazwyczaj. Problem leży w tym, że nie znam nut i nie potrafię skomponować dobrze brzmiącej melodii jak osoba, która potrafi grać na keyboardzie. Mam coraz większy problem z zabawą na MPC choć zajebiście mi się to podoba i zamierzam tak czy inaczej dopiąć swego :) Według mnie powinienem prawdopodobnie zmienić kolejność w moim repertuarze tworzenia bitów. Kolejną sprawą jest pytanie SKĄD BRAĆ SAMPLE ZE STARYCH UTWORÓW i jak je przygotować by pięknie się zapętlały. Może ktoś z Was ma dla mnie jakąś radę jak zabrać się za te bity bo ja sam na prawdę czasem tracę już cierpliwość siedząc przy moim samplerze.
Czekam na rady i z góry dzięki za pomoc :)

Re: Wasz workflow

Posted: 26 Mar 2014, 12:14
by dabek
U mnie ostatnio to się trochę zmieniło bo zazwyczaj dźwięk z gramofonu szedł bezpośrednio do MPC, a teraz robię tak, że zgrywam sample do reapera, przycinam je tak, żeby na mniejsze kawałki łatwiej było mi je pociąć w MPC, zgrywam do MPC i tworzę z nich jakiś motyw przewodni, do którego dodaję bębny, później ewentualnie dodaję do nich inne sample w zależności od potrzeb. Później bawię się w resampling s950, albo asr-x dodając odpowiednich przypraw na tych maszynach. Później leci wszystko do reapera gdzie wykonuje osteteczny miks i to tyle.

Re: Wasz workflow

Posted: 26 Mar 2014, 12:58
by roon
Gadek wrote:Siemka wszystkim ;D

U mnie prezentuje się to tak, że zazwyczaj próbuje sam skomponować jakąś melodię w dodatku do MPC o nazwie THE BANK. W dodatku tym jest dość spory zbiór dźwięków. I po stworzeniu melodii dodaje bębny i jakieś tam efekty. Jednak ta melodia to i tak "amatorka" zazwyczaj. Problem leży w tym, że nie znam nut i nie potrafię skomponować dobrze brzmiącej melodii jak osoba, która potrafi grać na keyboardzie. Mam coraz większy problem z zabawą na MPC choć zajebiście mi się to podoba i zamierzam tak czy inaczej dopiąć swego :) Według mnie powinienem prawdopodobnie zmienić kolejność w moim repertuarze tworzenia bitów. Kolejną sprawą jest pytanie SKĄD BRAĆ SAMPLE ZE STARYCH UTWORÓW i jak je przygotować by pięknie się zapętlały. Może ktoś z Was ma dla mnie jakąś radę jak zabrać się za te bity bo ja sam na prawdę czasem tracę już cierpliwość siedząc przy moim samplerze.
Czekam na rady i z góry dzięki za pomoc :)
No, sampluj ;) Sampluj i edytuj w edytorze. Nic wielkiego tu się nie wymyśli. Zainwestuj w gramofon i wybierz się na poszukiwania płyt - antykwariaty, lumpeksy, komisy z winylami, wystawki, cokolwiek. Druga metoda, dość ambwiwalentna etycznie - ciachaj z mp3 czy youtuba. Użyj googli, to ci wyplują dziesiątki blogów, gdzie ludzie wrzucają pozgrywane winyle właśnie w tym celu. Sampluj ;)
Ale odświeżająco jest widzieć od czasu do czasu aż takiego świeżaka jak ty ;)