Page 1 of 1

Motu 828 Fireware nie daje znaku życia.

Posted: 12 Oct 2014, 20:09
by smola
Witam Panowie

Zakupiłem na ebayu interfejs audio Motu 828 mk1 firewire, podpięty jest on w sposób następujący do takich użądzeń

-Akai S900 outy 1-6 do in 1-6 w motu
-Akai MPC 2000xl Stereo out left/right do in 7 i 8 w motu

Do tego fireware z motu do fireware do laptopa poprzez przejściówke fireware/pcimia (Karta pcimia z wejściem firewire)

Do ogarnięcia tego wszystkiego mam Reapera 4, przesyłam screen ustawień:

Image

W zakładce 828 w ustawieniach Motu mam "Monitor input" ustawione na Analog 1/2. Nie mogę ustawić w zakładce "Output range" w Reaperze Main outów z motu, poprostu nie są dostępne co też jest dla mnie zagadką. Ustawione w reaperze osiem tracków a w nich ustawione w "Input mono" wejścia od Analog 1 do Analog 8, Tracki uzbrojone, monitorowanie włączone, jednym słowem wszystko jak Pan Bóg przykazał.

Ogólnie nic nie daje znaku życia, Kontrolki "Analog Activity" Nie zapaliły się ani na moment czy to po puszczeniu dzwieku w mpc czy po puszczeniu dzwieku w s900, czy to poprostu motu jest uszkodzone czy ja robie coś nie tak?

Proszę pomóżcie panowie bo tracę nadzieje że coś z tego będzie, miało być pięknie wychodzi jak zwykle :D

Re: Motu 828 Fireware nie daje znaku życia.

Posted: 12 Oct 2014, 21:23
by DonPadzior
Wciśnij ASIO CONFIGURATION, to powinno cię zabrać do fabrycznego panelu MOTU i tam wszystko powłączaj...

Re: Motu 828 Fireware nie daje znaku życia.

Posted: 12 Oct 2014, 21:29
by smola
Te wszystkie ekrany znam już na pamięć, próbowałem wszystkich kombinacji chyba tam... Ślęcze już drugi dzień nad tym i zjadłem bardzo dużo nerwów, nie wiem, brakuje mi już pomysłów. Boje się że interfejs jest najzwyczajniej uszkodzony i to wszystko, ściągam jeszcze innego DAWa ale wątpie czy to coś da...

EDIT:
Dobra, mniej ważne, interfejs ożył. Podziała jednak maks 3 minuty i zaraz wszystko sie wysypuje, trzeba resetować kompa. Komp jest dość słaby, to Asus Aspire 3690 z procesorem Celeron 1.73Ghz i 1,5GB ramu, ale czy przyczyną jest to że ten komputer najzwyczajniej w świecie nie nadąża? Przecież gdy interfejs wychodził na rynek takie parametry były na porządku dziennym. Może polecicie jakieś słabsze ustawienia lub mniej wymagającego DAWa? (Reaper 3 Obecnie)

Pozdrawiam.

Re: Motu 828 Fireware nie daje znaku życia.

Posted: 14 Oct 2014, 22:00
by DonPadzior
Pewnie masz jakąś tanią chińską express kartę która ma zwalone stery.
Sporo takich bezfirmówek lata po ebayach i pewnie taką ci ktoś wcisnął :D :D :D
Mogę się założyć że na karcie albo nie masz wogóle nazwy producenta albo masz jakąś durną nazwę typu dynex ake albo gmyle heheheh
dodatkowo ma pewnie jakieś logo które nie do końca wygląda jak logo Firewire :D :D :D Dodatkowo sterowniki dostałeś pewnie na jakimś ch****o wydrukowanym mini cd.
Wiem to wszystko z doświadczenia po długiej i uciążliwej walce z kilkunastoma kartami usb3. To samo doświadczenie i kilkadziesiąt godzin studiowania tematu mówi mi że te karty wychodzą z jednej i tej samej fabryki gdzie wszystko jest robione na !@#$%^&* się,
po czym rozsyłane jest do detalistów którzy naklejają tylko naklejki i gonią to po ebayach.
Wyciągnij kartę i dokładnie ją obejrzyj - jedyne co na niej znajdziesz to kiepawe logo firewire, logo FC, Logo CE i nic więcej...
Żadnych kodów standartów UE, żadnego certyfikatu bezpieczeństwa itd...
Miałem takie same objawy podczas upgrade'u do usb3 więc chyba dobrze dedukuję ? :D
Jeżeli jest tak jak piszę to po prostu ściągnij stery z każdej z tych firm o których pisałem i próbuj je zainstalować, któreś z nich będą działać na 100%
Moja karta gmyle lata na sterach od ake a na swoich własnych wywala się po dwóch minutach :/

Re: Motu 828 Fireware nie daje znaku życia.

Posted: 14 Oct 2014, 22:52
by smola
Hehe, no masz racje, na karcie widnieje dumny napis "Best Connectivity Combo 2.0 Cardbus" :D

Jutro popróbuje ze sterownikami tak jak piszesz, w chwili obecnej nie mam zainstalowanych żadnych (Myślałem że skoro działa to pewnie jest P&P, na płycie którą dostałem jest 20 folderów z różnymi sterownikami do różnych chipsetów/ethernetów itp/itd. więc odpuściłem to sobie)

Ogólnie to coraz bardziej bije się z myślami i nie wiem czy nie wypłukam się z pieniążków do reszty jak zwykle i nie kupie sobie macbooka żeby mieć wszystko jak Pan Bóg przykazał, obsługa fireware jest podobno bezproblemowa, a macOS najbardziej stabilny.

Re: Motu 828 Fireware nie daje znaku życia.

Posted: 15 Oct 2014, 07:12
by EasyB
Nie poddawaj sie, a z reszty pieniążków wypłukaj się na woski ;)


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk