Kontrolowana zmiana tempa utworu
Posted: 23 Oct 2013, 15:47
Wiadomym jest (a może do tej pory dla niektórych jeszcze nie było), że człowiek, w tym wypadku konkretnie określę go mianem muzyka ma naturalną tendencję do zmiany tempa. Głównie tutaj mówię o perkusistach, ale gitarzysta, skrzypek i harfiarka również zwalniają im ciszej i "rzadziej" grają, a przyspieszają grając głośniej i gęściej upychając dźwięki. Oczywistym jest, że ludzki groove nie jest maszynowym i niejednokrotnie słuchając muzyki granej za pomocą "żywych" instrumentów słyszę te zmiany w granicach jednego utworu. Stąd kwestia, nad którą się zastanawiam - czy ktoś z was bawił się też delikatną zmianą tempa w ramach różnych sekwencji tego samego projektu? Delikatną na tyle żeby nie zburzyć konstrukcji utworu, ale też taką, którą da się odczuć wsłuchując się w grę poszczególnych instrumentów. Jakieś konkretne doświadczenia?
I nie chodzi mi o zmianę tempa pokroju hiphopowego 90bpm na drumowe 180, czy kombinacji w wolniejszym stylu 70bpm na dubstepowo-techniawkowe 140. Chodzi o typową różnicę w tych delikatniejszych i spokojniejszych sekwencjach, np. jakieś bridge bez bębnów i zmiana z np. 90 na 87-88 (w te wartości strzelam, bo wiadomo, że wszystko będzie zależało od konkretnego instrumentu i groove'u) lub "swingujące": zwalniające.
I nie chodzi mi o zmianę tempa pokroju hiphopowego 90bpm na drumowe 180, czy kombinacji w wolniejszym stylu 70bpm na dubstepowo-techniawkowe 140. Chodzi o typową różnicę w tych delikatniejszych i spokojniejszych sekwencjach, np. jakieś bridge bez bębnów i zmiana z np. 90 na 87-88 (w te wartości strzelam, bo wiadomo, że wszystko będzie zależało od konkretnego instrumentu i groove'u) lub "swingujące": zwalniające.