Mix / Mastering problem

[aisbeatz]

Siema
Ostatnio miałem trochę czasu żeby bardziej zagłębić się w tematy związane z mixem i masteringiem no i pojawił się mały problem. Do tej pory robiłem wszystko na domyślnych ustawieniach FL'a czyli z limiterem zapiętym na master (który domyślnie ma podbicie 5.5 db) ogólnie dawało to radę, masteringu nie robiłem bo nie czułem specjalnej potrzeby masterowania bitu żeby wrzucić go na SC ale w związku z tym co ostatnio oglądałem / czytałem w sieci ale nie tylko bo zacząłem też czytać ''Mixing Engineer's Handbook'' Bobby'ego Owsinskiego postanowiłem zmienić podejście do tej kwestii. Problem polega na tym że w momencie w którym robię bit i na kanale master nic nie mam a jego poziom kontroluję za pomocą kompresowania, obniżania poziomów poszczególnych insertów to po wyeksportowaniu utworu do wav a następnie ''zmasterowaniu'' go (PSP Vintage Warmer jako limiter / kompresor do nasycenia, zwiększenia głośności, EQ do odcięcia 0-20Hz i 18kHz wzwyż, kolejne EQ do lekkiego podbicia np. stopy) otrzymuję gorsze, cichsze brzmienie niż w przypadku wyeksportowania do mp3 mixu z zapiętym limiterem na domyślnych ustawieniach. Nie wiem czemu tak się dzieje, mix przy eksporcie do wav ma spory zapas dynamiki 13-14 ale mimo to jeśli nawet mocno (na granicy lekkiego przesteru) podbije całość kompresorem/saturatorem to i tak jest to cichsze, mniej dynamiczne niż w przypadku wersji z limiterem wyeksportowanej do mp3. Wie ktoś dlaczego tak się dzieje, gdzie popełniam błąd ?

[DonPadzior]

próbki...

[aisbeatz]

może ale wciąż nie rozumiem dlaczego wersja mp3 z limiterem z FL'a brzmi lepiej...próbki w obydwu wersjach są przecież identyczne.

[DonPadzior]

próbki.... wrzuć próbki

a wersja z limiterem wydaje się lepsza bo... limiter wszystko kompresuje* jeszcze bardziej heh... to jest raczej jedno z tych pytań typu - czemu mój mix nie jest taki jak innych - generalnie zbyt dużo czynników trzeba wziąść pod uwagę żeby dokładnie odpowiedzieć.

*wejdz w zakładkę compressora - wyciąg treshold całkiem (0dB) w górę tak żeby kompresor nic nie zbierał, ratio daj na 1:1 tak żeby nie było kompresji, wróć do zakładki limitera i tam się baw bo teraz dopiero masz limiter który działa jak każdy normalny limiter

[aisbeatz]

Oto próbki:
http://sendfile.es/pokaz/500892---I9iA.html" onclick="window.open(this.href);return false;" rel="nofollow (wersja bez masteru z limiterem z FL'a)
http://sendfile.es/pokaz/501054---3SzU.html" onclick="window.open(this.href);return false;" rel="nofollow (wersja z masterem)

[DonPadzior]

Kompresja, kompresja i jeszcze raz kompresja
popatrz sobie na próbki:
1. górna jest z limiterem (który de facto kompresuje całość jeszcze bardziej)
2. dolna bez limitera
zwróć uwagę na to że peaki bębnów masz na tym samym poziomie a zobacz jak "grube" masz "ciało" obydwu kawałków. Górny jest skopresowany jak rumun szukający starych bananów w śmieciarce a w dolnym różnica pomiędzy bębnami a innymi elementami sięga kilku dobrych dB.
Przysłuchaj się swojej orginalnej próbce snare'u / clapa - daję sobie ręke uciąć że jest krótka i hmmmm... jakie jest określenie na "snappy" ? heheheh a teraz przysłuchaj się jak ona brzmi w tym kawałku z limiterem, generalnie jest cała rozbełtana
Jeżeli taki był zamiar to zacznij modelować próbki juz na początku a nie dopiero na samym końcu kompresorem.
Nie podam ci recepty na mix bo takiej nie ma - kazdy brnie w swoją stronę i każdy ma inne podejście do tego. Ja np. przed masterem mam trzy submixy do których wpadają tracki w zależności od danego typu: Perc Sub, Melo Sub i Premix. Dla innych taki układ może graniczyc z herezją więc....heheh tak jak pisałem kombinuj, podobno po 10000 godzinach samo przychodzi

[MARKOWY]

No i zaczęło się
Studnia bez dna.. od teraz będzie więcej psucia dźwięku (i nerwów).
Skończyło się beztroskie klepanie na słuch, gdzie waveform wyglądał jak mortadela u Haliny w mięsnym aczkolwiek brzmiał syto
Oczytasz się i będziesz głupiał, tak niestety jest, wprowadzanie teorii do praktyki bywa bolesne..

Ja też jakiś czas temu zmieniłem podejście bo ściskałem tracki na -0.2 i później !@#$%^&* dostawałem (chociażby od Ryby - pozdrawiam ) że headroomu nie ma.

Powiem tak.. jak sie kawałki skleja dla siebie i wrzuca na SC to może być i parówka, ale jak wysyła to do miksu to ludzie klną..

PS
Ej Ajs.. chyba wysłałem Ci to w PW hehe, sory..

[aisbeatz]

Powiem tak.. jak sie kawałki skleja dla siebie i wrzuca na SC to może być i parówka, ale jak wysyła to do miksu to ludzie klną..

No właśnie myślę że póki co zacznę używać po prostu klasycznego limitera na master bez żadnego podbicia i na SC powinno wystarczyć, będzie mniej skompresowane niż ma to miejsce teraz a jednocześnie nie będę musiał bawić się w pseudo mastering którego na chwilę obecną nie potrafię dobrze wykonać.

[DirtyDrumzStudio]

Jezeli nauczysz sie dobrze mixowac to nie bedziesz musial dopalac limiterem sumy

[siemasz3]

Jezeli nauczysz sie dobrze mixowac to nie bedziesz musial dopalac limiterem sumy

Mix to jedno a mastering drugie. W takim razie, z tego co piszesz, panowie tacy jak Bob Katz byli by światu zbędni... A tymczasem wiedzie im się całkiem całkiem

Poza tym ajs całkiem nieźle miksuje

[DirtyDrumzStudio]

Ziom wiem co mowie bo jestem po szkole realizacji dzwieku. Master powinien byc wisienka na torcie a nie maskowaniem błędów / pompowaniem w opór czy zabijaniem dynamiki [a to wlasnie robi limiter]

Poza tym ajs całkiem nieźle miksuje

Widocznie nie bo gdyby tak było nie mialby problemu z tego watku

[aisbeatz]

Z tym moim miksowaniem to bez przesady, jeszcze bardzo daleko do brzmienia jakie bym chciał osiągnąć. W ogóle to gdzieś czytałem że można zapinać limiter na master podczas mixu ale tłumienie nie powinno przekraczać 4db. Generalnie wydaje mi się to dosyć dobrym wyjściem jeśli nie ma się zamiaru robić masteringu, co myślicie ?

[siemasz3]

Ziom wiem co mowie bo jestem po szkole realizacji dzwieku.

Master powinien byc wisienka na torcie a nie maskowaniem błędów / pompowaniem w opór czy zabijaniem dynamiki [a to wlasnie robi limiter]

zaden szanujacy sie inzynier masteringu raczej nie podejmie sie tego procesu jesli miks nie bedzie zrobiony poprawnie i wedlug mnie wcale nie jest to delikatny proces... ludzie zajmuja sie TYLKO masteringiem przez lata, wiec juz sam ten fakt mowi za siebie a za prace dostaja ciezkie pieniadze

Poza tym ajs całkiem nieźle miksuje

Widocznie nie bo gdyby tak było nie miałby problemu z tego watku

Po mojemu idea tego tematu była ciut inna, wiec trzymajmy sie jej

[siemasz3]

W ogóle to gdzieś czytałem że można zapinać limiter na master podczas mixu ale tłumienie nie powinno przekraczać 4db. Generalnie wydaje mi się to dosyć dobrym wyjściem jeśli nie ma się zamiaru robić masteringu, co myślicie ?

Myślę, że wszystko zależy od indywidualnego numeru. - słuchaj i obserwuj co się będzie działo. Ja podczas miksu na sumę raczej nie zapinam nic - dopiero potem na gotowym pliku jakieś operacje przeprowadzam - "pseudo mastering". Po przeczytaniu "Art of mastering" czy jakoś tak od Boba, zgłupiałem bardzo... a spodziewałem się że zmądrzeję

[DirtyDrumzStudio]

W ogóle to gdzieś czytałem że można zapinać limiter na master podczas mixu ale tłumienie nie powinno przekraczać 4db. Generalnie wydaje mi się to dosyć dobrym wyjściem jeśli nie ma się zamiaru robić masteringu, co myślicie ?

Spróbuj z delikatnie pracujacym buss kompressorem [rozne odmiany ssl'a - jest tego od groma jezeli chodzi o VST]. Limiter niby mozna uzyc tak jak piszesz ale zabija on duzo bardziej dynamike niz kompressor. Twoj problem wzial sie prawdopodobnie z tad ze za długo pracowales z wlaczonym limiterem na sumie przez co twoja praca przebiegala inaczej niz powinna. Staraj sie zrobić na tyle glosny mix na ile to mozliwe [min przez odpowiednia seperacje instrumentow przez eq - na tym zdabedziesz najwiekszy zapas dynamiki a im wiekszy zapas dynamiki tym bardziej mozesz kompresowac slady] i wtedy nie bedziesz musial az tak dopalac compem lub limiterem sumy.

PS. Jeżeli masz mozliwosc to wykup sobie dostep do musoneo.pl maja tam video jak mixuja utwory od A do Z [z zapinaniem kompressora na sumie]

[aisbeatz]

Po przeczytaniu "Art of mastering" czy jakoś tak od Boba, zgłupiałem bardzo... a spodziewałem się że zmądrzeję

Mam dokładnie tak samo dopóki nie zacząłem czytać 'mądrych' rzeczy na ten temat to wszystko wydawało się takie proste i jasne

Twoj problem wzial sie prawdopodobnie z tad ze za długo pracowales z wlaczonym limiterem na sumie przez co twoja praca przebiegala inaczej niz powinna.

Racja dlatego dzięki za poświęcony czas i wskazówki

[whtt]

TA wersja bez limitera brzmi o wiele naturalniej , ja opieram sie na ogólnym RMS-ie i czasem patrze też na LUFsy po mixie , czasami !@#$%^&* głośnością w opór nie jest najlepszym rozwiązaniem , bo okropnie spłaszcza brzmienie , często bity po finalnym mixie obniżam na limiterze o decybel , albo dwa , dobra jest tu technika less is more , jeżeli mix zrobisz odpowiednio cicho i wyraźnie , wręcz krystalicznie , co zajmuje masę czasu , to wtedy mastering może opiewać nawet w okolicach 7dB boosta , ale bardziej proponuję zachować naturalny zakres podbicia limitera , i lekko natłuszczać brzmienie exciterem , np tym z izotope alloya , daje to niesamowite efekty . Reszta już zależy od twoich uszu i przyzwyczajeń . Im lepszy masz odsłuch , tym latwiej wyczuć jak prezentuje się dźwięk po narzuceniu limitera na sume

[siemasz3]

Właśnie - dochodzi jeszcze kwestia stanowiska odsłuchowego jak whtt wspomniał, bo mastering to praca nad detalami