Siemanko,
Po 3 piwkach, lolku i załączonej Amy Winehouse - Back To Black naszło mnie na zapytanie obecnego grona jak sampling wpłynął na was, wasze życie, czy też macie tak, że kiedy usłyszycie coś ciekawego macie chęć dostać tego placka i coś z niego ukraść czy wasze życie też już nie jest takie samo czy też zaczęliście się jarać muzą która kiedyś przed pierwsza przygodą z klepaniem bitów byłaby stracona na straty, czy też próbujecie wyłapać każdą nutę i płynąć razem z nią.
Rozwińcie temat.
Peace
Sampling = Poznawanie muzyki
- MadBullBeats
- Pad6
- Posty: 722
- Rejestracja: 10 cze 2014, 16:38
Sampling to sztuka i staram się rozwijać w tym kierunku,możliwość złapania ciekawych dzwięków,stworzenia własnego paternu perkusyjnego ze znanego breaka uzależnia,sam proces jak i dobór składników daje zajebisty fun,pamiętam jak dostałem mpd od mojej żony i zacząłem przygodę z samplingiem (łezka w oku ),to nie to samo co bit zagrany na synthcie czy wtyczkach,tutaj jednak trzeba wykazać się większą kreatywnością,bo zrobić bit z 5 różnych płyt to sztuka,to tak jak puzzle musisz je dobrze poskładać,żeby ukazał się obraz.Bardziej przemawiają do mnie samplowane bity niż grane,jest coś w tym,a możliwość usłyszenia starych kawałków w nowej odsłonie przypomina,że sztuka samplingu odkrywa stare kawałki na nowo ... dobra narazie tyle...dobry temat a też wypity jestem
- aisbeatz
- Pad5
- Posty: 444
- Rejestracja: 15 gru 2013, 21:27
No coś w tym jest, teraz z pewnością inaczej słucham muzyki niż kiedyś, zanim zaczęła się moja szalona przygoda z produkcją muzyczną. Szukanie sampli stało się odruchem bezwarunkowym i w sumie cokolwiek słucham to jakoś tak podświadomie analizuje czy przypadkiem by mi się to do czegoś nie przydało, zresztą podobnie mam też z takim bardziej technicznymi rzeczami tzn. czasem jakoś tak 'przypadkowo' wsłuchuje się brzmienie stopy i bassu i analizuje jak dużo mają miejsca w miksie xD
https://soundcloud.com/adam-stasi-ski-1" onclick="window.open(this.href);return false;" rel="nofollow
- AdeRbeats
- Pad2
- Posty: 161
- Rejestracja: 30 wrz 2015, 22:07
Jak zaczniesz to nie przestaniesz Xdyopietri pisze:Mam podobnie jak Ais, czasami nawet przypadkiem przy zwykłym słuchaniu muzyki zdarza mi się wsłuchiwać dokładniej [emoji14]
Inne spojrzenie na to wszystko jest teraz, co się z czym je.
Pozdrówki!
Już nie umiem słuchać bez analizy [emoji14]
-
- Pad1
- Posty: 81
- Rejestracja: 30 sty 2013, 19:23
całkowicie się nie zgodzę (no może jednak w 90% wypowiedzi)MadBullBeats pisze:Sampling to sztuka i staram się rozwijać w tym kierunku,możliwość złapania ciekawych dzwięków,stworzenia własnego paternu perkusyjnego ze znanego breaka uzależnia,sam proces jak i dobór składników daje zajebisty fun,pamiętam jak dostałem mpd od mojej żony i zacząłem przygodę z samplingiem (łezka w oku ),to nie to samo co bit zagrany na synthcie czy wtyczkach,tutaj jednak trzeba wykazać się większą kreatywnością,bo zrobić bit z 5 różnych płyt to sztuka,to tak jak puzzle musisz je dobrze poskładać,żeby ukazał się obraz.Bardziej przemawiają do mnie samplowane bity niż grane,jest coś w tym,a możliwość usłyszenia starych kawałków w nowej odsłonie przypomina,że sztuka samplingu odkrywa stare kawałki na nowo ... dobra narazie tyle...dobry temat a też wypity jestem
oczywiście: "prywatna opinia" forum ten tego.
jest to dla mnie delikatny temat bardzo..
szanuje sampling i uczestniczę mocno
ale:
"to nie to samo co bit zagrany na synthcie czy wtyczkach,tutaj jednak trzeba wykazać się większą kreatywnością"
KREATYWNOŚĆ - WTF? Chyba że mamy inną definicję słowa "kreatywność".
albo po prostu nigdy nie grałeś na żadnym instrumencie.
twierdzisz że "pit bul" "zapożyczając" hity sprzed lat (tzn SAMPLUJĄC) jest bardziej kreatywny od Wariatów co to wymyślili?
albo:
"zsampluję Chopina. będę bardziej kreatywny i nowoczesny niż ten debil co to narysował"
śmiesznym jest też:
"Maryla Rodowicz, wielki Polska ARTYSTA" ani muzyki ani słów.. prędzej "artystka"
poleciałem chyba, ogólnie to pis joł
tu macz alkohol
chciałbym napisać coś mądrego..
co ja tu robię?
- MadBullBeats
- Pad6
- Posty: 722
- Rejestracja: 10 cze 2014, 16:38
A co ty mi wyskakujesz z jakimś pitbulem i jego kijowym psełdo samplingiem,spróbuj zbudować track gdzie z jednej płyty bierzesz bas z drugiej trąbki z innej pianinko,skrzypce itd i zrób to tak żeby Ci grało.,jeżeli budujesz sobie numer bez samplowania to wiesz co grasz i w jakiej tonacji więc jest łatwiej i to jest moje zdanie,tu też liczy się kreatywność wiadomo bo to jest nieodzowny element muzyczny,ale grane bity do mnie nie przemawiają i to tyle,a uważasz,że disco polo jest kreatywne bo przecież oni grają na instrumentach a nie samplują - to w odpowiedzi na pitbulowy psełdo sampling
- AdeRbeats
- Pad2
- Posty: 161
- Rejestracja: 30 wrz 2015, 22:07
Dobrze gadasz, zanim zacząłem robić samplowane leciałem jakieś pseudo trapowe na wtykach.MadBullBeats pisze:A co ty mi wyskakujesz z jakimś pitbulem i jego kijowym psełdo samplingiem,spróbuj zbudować track gdzie z jednej płyty bierzesz bas z drugiej trąbki z innej pianinko,skrzypce itd i zrób to tak żeby Ci grało.,jeżeli budujesz sobie numer bez samplowania to wiesz co grasz i w jakiej tonacji więc jest łatwiej i to jest moje zdanie,tu też liczy się kreatywność wiadomo bo to jest nieodzowny element muzyczny,ale grane bity do mnie nie przemawiają i to tyle,a uważasz,że disco polo jest kreatywne bo przecież oni grają na instrumentach a nie samplują - to w odpowiedzi na pitbulowy psełdo sampling
Kupiłem mpc, jakiś sampello wrzucony i jedno wielkie " jprdl" samo cięcie było dla mnie straszne. A żeby to jakoś potem ułożyć... Panie...
W fl'u to leciałem akordami.
Czasem musisz się mocno zastanowić czy aby na pewno coś z tego placka wyjdzie.
Uważam, że samplowane są trudniejsze od takich na wtyczkach, ponieważ wymagają więcej "skupienia"
Jak tylko dostanę płytę to odpływam, ten typ beat makingu ma w sobie to coś
Ja tam pisarz jestem kiepski... (mordę mam niewyparzaną za to ;-)). Napiszę tylko, ze "łamanie"... Ogólnie kotrola nad dźwiękiem jest uzależniająca.
- DonPadzior
- Admin
- Posty: 2099
- Rejestracja: 23 sty 2013, 17:00
większych bredni ostatnio nie czytałem...heheheheh aż "se śmiechłem".
mnie to przypomina wojne kargula z pawlakiem - moja racja jest bardziej mojsza niz twojsza heheheheh
mnie to przypomina wojne kargula z pawlakiem - moja racja jest bardziej mojsza niz twojsza heheheheh
I suppose it is tempting, if the only tool you have is a hammer, to treat everything if it were a nail.
-
- Moderator
- Posty: 828
- Rejestracja: 26 mar 2014, 09:24
Moja przygoda zaczęła sie od samplingu. Jak u większości z was zapewne Tylko ze po latach pracy przestało mi to wystarczać i z pomocą przyszły wtyki (lata 2007-2008). Juz wtedy VSTi/VST brzmiały dosyć dobrze ale znów po kilku latach przestało mi to wystarczać. Pewnego razu pojechałem na kurs do studia Rolling Tapes w srebrnej gorze gdzie przez 2 dni uczyliśmy sie nagrywac bębny. Na miejscu było sporo instrumentów jak np. E piano yamahy ktore brzmi lepiej od rhodesów (w moim mniemaniu) i przez ten kurs całkowicie zmieniłem swoje podejście do muzyki (głownie przez Marka Szwarca właściciela studia ktory odpowiedział na mase moich pytań). Dziś używam wszystkiego co mam pod ręka. Od winyli, przez wtyki, sprzętowe syntezatory na żywych instrumentach kończąc. Jeśli ktoś jara sie starym piotrkiem skala z początków jego kariery i tak samo premierem to nie wyjdzie poza sampling, ja sie jaram nowym Pete Rockiem ktory do swoich beatow dogrywa rhodesy, syntezatory i inne smaczki i nadal brzmi to brudno i hiphopowy mimo ze beat jest grany. Producenci ze złotej ery hip hopu korzystali z nowych zdobyczy technologicznych aby zrobic cos nowego
DirtyDrumzStudio pisze: Jeśli ktoś jara sie starym piotrkiem skala z początków jego kariery i tak samo premierem to nie wyjdzie poza sampling, ja sie jaram nowym Pete Rockiem ktory do swoich beatow dogrywa rhodesy, syntezatory i inne smaczki i nadal brzmi to brudno i hiphopowy mimo ze beat jest grany. Producenci ze złotej ery hip hopu korzystali z nowych zdobyczy technologicznych aby zrobic cos nowego
Właśnie tak... Kto nie idzie do przodu ten stoi w miejscu ;-)
- DonPadzior
- Admin
- Posty: 2099
- Rejestracja: 23 sty 2013, 17:00
Lepiej niż DD bym tego nie ujął...
napisałem wczoraj dość długi post ale stwierdziłem że jednak go nie wrzucę (bo napisany był w stylu wujka TTP ) i po pierwsze TLDR, po drugie nikt nie obejrzałby 4.5 godzinnego streama gdzie koleś komponuje tylko po to żeby wyciągnąć wnioski, a po trzecie chłopaki by się poobrażali a szanuję obydwu. Generalnie to przesłaniem było to iż nie ma sensu prowadzic tego typu "wojenek' z jednego malego powodu:
zaden z tych kogucików nie przejdzie na druga strone barykady aby dowiedziec sie jakie wyzwania podczas produkcji musi podejmowac ten z drugiej strony barykady.
A z tego co tutaj widac to dla nich "skala trudnosci" jest jedynym wyznacznikiem "kreatywnosci".
Tak czy siak polecam sobie np. obejrzeć już dosyć starą serię filmików pt. Boon Documented i wyciągnąć wnioski czym dla was powinna być produkcja muzyki
[youtube]OXhXU8cEjvw[/youtube]
[youtube]QhQulWC69jw[/youtube]
[youtube]u1qTw4klcuk[/youtube]
[youtube]Sw-S53BEsoo[/youtube]
[youtube]NFDcWXZrxoU[/youtube]
[youtube]VG1bfPgj0SI[/youtube]
[youtube]lkpM239Ud3M[/youtube]
[youtube]g1x9L8YsTXk[/youtube]
a jeśli któryś powie że nawet przez moment nie "bujnął" głową lub nie zrozumiał przekazu tej playlisty to w prawym górnym rogu jest przycisk "WYLOGUJ" heheheh
EDIT:
tak na marginesie to Solomon miał więcej tych filmów ale poustawiał je na prywatne i parę dobrych odcinków poszło sie *****
napisałem wczoraj dość długi post ale stwierdziłem że jednak go nie wrzucę (bo napisany był w stylu wujka TTP ) i po pierwsze TLDR, po drugie nikt nie obejrzałby 4.5 godzinnego streama gdzie koleś komponuje tylko po to żeby wyciągnąć wnioski, a po trzecie chłopaki by się poobrażali a szanuję obydwu. Generalnie to przesłaniem było to iż nie ma sensu prowadzic tego typu "wojenek' z jednego malego powodu:
zaden z tych kogucików nie przejdzie na druga strone barykady aby dowiedziec sie jakie wyzwania podczas produkcji musi podejmowac ten z drugiej strony barykady.
A z tego co tutaj widac to dla nich "skala trudnosci" jest jedynym wyznacznikiem "kreatywnosci".
Tak czy siak polecam sobie np. obejrzeć już dosyć starą serię filmików pt. Boon Documented i wyciągnąć wnioski czym dla was powinna być produkcja muzyki
[youtube]OXhXU8cEjvw[/youtube]
[youtube]QhQulWC69jw[/youtube]
[youtube]u1qTw4klcuk[/youtube]
[youtube]Sw-S53BEsoo[/youtube]
[youtube]NFDcWXZrxoU[/youtube]
[youtube]VG1bfPgj0SI[/youtube]
[youtube]lkpM239Ud3M[/youtube]
[youtube]g1x9L8YsTXk[/youtube]
a jeśli któryś powie że nawet przez moment nie "bujnął" głową lub nie zrozumiał przekazu tej playlisty to w prawym górnym rogu jest przycisk "WYLOGUJ" heheheh
EDIT:
tak na marginesie to Solomon miał więcej tych filmów ale poustawiał je na prywatne i parę dobrych odcinków poszło sie *****
I suppose it is tempting, if the only tool you have is a hammer, to treat everything if it were a nail.
- moskwa96
- Pad4
- Posty: 332
- Rejestracja: 24 paź 2014, 22:14
Ja łacze oba podejścia bo często gram z palca i nuty i gary a pozniej sampluje sam siebie. Mam taki workflow ze zgrywam wszystko na żywca bez żadnych DAW itp. wiec ewentualne poprawki nie wchodzą w grę. Jesli numer mi sie nie podoba następnego dnia to ląduje w koszu albo dostaje drugie zycie wlasnie przez zsamplowanie go do octatracka i tam jest przemielony na zupełnie inny podukt.
Z pozoru wydaje sie to słabe, ale w rzeczywistości daje zarówno oczekiwany brud (fragmenty innych dźwięków w próbce, jakieś ogony od delaya/reverba, niedoskonałości przy cięciu, itp) oraz możliwości manipulacji pitchem, chopowania, itp natomist extra plusem jest brak problemów z tonacją i z prawami autorskimi do próbek.
Polecam spróbować tym co potrafią sami cos zagrać. Wystarczy nagrać jakikolwiek wałek, moze byc nawet totalnie czerstwy, zrobiony na prędkości, a pozniej wybrać jakieś kąski i przewalic to na sample.
Z pozoru wydaje sie to słabe, ale w rzeczywistości daje zarówno oczekiwany brud (fragmenty innych dźwięków w próbce, jakieś ogony od delaya/reverba, niedoskonałości przy cięciu, itp) oraz możliwości manipulacji pitchem, chopowania, itp natomist extra plusem jest brak problemów z tonacją i z prawami autorskimi do próbek.
Polecam spróbować tym co potrafią sami cos zagrać. Wystarczy nagrać jakikolwiek wałek, moze byc nawet totalnie czerstwy, zrobiony na prędkości, a pozniej wybrać jakieś kąski i przewalic to na sample.
-
- Moderator
- Posty: 828
- Rejestracja: 26 mar 2014, 09:24
[youtube]S4niO8ZaTlo[/youtube]
Mistrz sam dogrywa masę rzeczy do swoich beatów od dawna [dla tych co mysla ze Damu tylko sampluje woski to musi być szok i nie dowierzanie że sampluje własne bębny i dogrywa jeszcze instrumenty do swoich beatów]. Tak więc uczyć się od najlepszych
Mistrz sam dogrywa masę rzeczy do swoich beatów od dawna [dla tych co mysla ze Damu tylko sampluje woski to musi być szok i nie dowierzanie że sampluje własne bębny i dogrywa jeszcze instrumenty do swoich beatów]. Tak więc uczyć się od najlepszych