Garść faktów na temat przewodów audio. Ciekawy artykuł
https://www.stereolife.pl/archiwum/arty ... lach-audio
Przewody audio. Kable
- DonPadzior
- Admin
- Posty: 2099
- Rejestracja: 23 sty 2013, 17:00
heheh... odnoszę wrażenie że autor tego artykułu to jakis ukryty audiofil który nie chce być posądzony o bycie audiofilem który wiesza sobie magiczne naklejki antywibracyjne na szybach w pokoju lol Ewentualnie może to być jakiś student piszący wypracowanie na polibudę heheheh.
I suppose it is tempting, if the only tool you have is a hammer, to treat everything if it were a nail.
- bizon
- Moderator
- Posty: 839
- Rejestracja: 08 sty 2013, 20:06
Świat dzieli się na ludzi co mówią, że kable wpływają na brzmienie i tych co ich przekonują, że jednak nie mają wpływu. Ja stoję obok
-
- Pad1
- Posty: 86
- Rejestracja: 05 sty 2022, 09:25
I tak i nie. Kable wpływają na brzmienie, nie pogarszając go. Nie polepszą dźwięku w żaden sposób, mogą jedynie nie wprowadzać zbędnych zakłóceń. Założę się że do podłączenia/połączenia czegokolwiek ze sprzętu muzycznego nikt z Was nie kupuje najtańszych kabli z chińskiego marketu wysyłkowego...
- DonPadzior
- Admin
- Posty: 2099
- Rejestracja: 23 sty 2013, 17:00
Czemu ??? ja jadę na tanich samojebkach robionych jak mam wolną chwilę
burdel pod moim biurkiem wygląda w ten sposób:
a pomimo wszystko moje inputy są na średnim poziomie -100dBFS gdzie specsy mojego interfejsu wg focusrite'a to -105dBfs
wszystko to w momencie kiedy włączonych jest 5 synthów, case euroracka mpc, digitakt + inne badziewia, a wszystko to sprzęgnięte dwoma średnio tanimi mixerami behringera.
Generalnie wszystko to przeczy całemu temu artykułowi więc szybciutko wyjaśnię moje rozumowanie.
Na początek napiszę tylko że nie jestem anty kablowcem ale nie popadam też w paranoje audiofilskie oraz nie uważam że kabel znacząco wpływa na brzmienie... z drugiej strony im więcej się uczę np. nt. elektroniki i DSP tym mniej mi się chce na siłę kłócić z ludźmi, na tematy o których gdzieś usłyszeli albo ktoś im powiedział ale za bardzo nie wiedzą lub mają całą wiedzę tego świata ale ta wiedza jakoś nie przekłada się na życie dlatego z reguły nie kłócę się o takie artykuły bo w zasadzie każdy ma jakąś swoją rację, ale zawsze śmieszy mnie kiedy w takich wypracowaniach, autorzy zostawiają sobie w razie czegoś otwartą bramkę do ucieczki w postaci stwierdzenia że "... badania przeprowadzone w warunkach labolatoryjnych wykazują że..."
Innymi słowy: Heniek przy pomocy antygrawitacyjnego spektrometru pozytronowego wykazał że miedź, po wsadzeniu do komory próżniowej i bombardowaniu jej elektronami oderwanymi od izotopu cezu 137, wykazuje właściwości powodujące zwiększenie jej reaktancji a co za tym idzie wytłumienie harmonicznych o 0.027dB przy 19576Hz.
widzisz... "brzmienie" jak i "jakość" dźwięku jest rzeczą kompletnie subiektywną. Każdy słucha na innym sprzęcie, w innym pomieszczeniu i inną parą uszu (pomijając już ARHL który zaczyna stopniowo występować już po przekroczeniu ok. 25-30 roku życia).
Kolejny fakt jest taki że dopóki nie masz wiązki 50-ciu, 10 metrowych kabli przeplatających się nawzajem, to nie usłyszysz ani nie zauważysz różnicy w stopniu który powodowałby uszczerbek na twojej produkcji. Może gdzieś stracisz lub zyskasz 0.05dB ale skoro w warunkach domowych nie jesteś w stanie rozpoznać utraty 0.5dB a dodatkowo cały twój tor audio przeplatany jest różnej maści lepszymi i gorszymi wtykami Lo-Fi i innymi tego typu to nie ma sensu się rozwodzić nad jakimś zniekształceniem którego nie wyłapiesz bez oscyloskopu lub bez "warunków labolatoryjnych".
Idąc dalej, bajki o przesłuchach na kablach idących z interfejsu na biurku do twoich głośników IMHO są tylko bajkami wywołanymi w wielu przypadkach głównie przez placebo, i nie trzeba tutaj mieć fakultetu z fizyki kwantowej żeby na chłopski rozum rozkminić że dwa metry kabla to nie jest wystarczająca długość żeby 1.5 volta lecące przez ten kabel wywowało jakieś jakieś szkody. Wiele takich miejsckich legend bierze się właśnie z tego że dawniej w wielu studiach leżało sporo pasywnych monitorów (np słynne NS10 itp) do których trzeba było doprowadzić odpowiednio wzmocniony sygnał. To właśnie na tym odcinku pojawiała się spora indukcja bo ze względu na rozmiary starszych sprzętów, studia były większych rozmiarów a co za tym idzie odległości były większe. Do tego wszystkiego często wzmaki były w osobnych pomieszczeniach a i kable leciały sobie równiutko pod scianą albo w rynnach w podłodze. Występowanie przesłuchów potrzebuje właśnie dwóch czynników: znacznej długości lini przesyłowych (twoich kabli) oraz tego że te linie muszą być do siebie równoległe (wtedy występuje największa indukcja magnetyczna). W dzisiejszych czasach "studio" (nawet takie profesjonalne) to z reguły wiekszy pokój + kabina, nie bedę wnikał tutaj w studia do nagrywania live bandów czy orkiestry bo raczej nie nad tym tutaj się rozwodzimy
Tutaj dochodzimy do następnego punktu...
Wyobraźmy sobie że jednak mamy ten super idealny kabel - 100% superprzewodnika który nie ma żadnych wad, nie oddziałuje na pola magnetyczne, ma zerową rezystancję itd. itd.. podłączasz więc sobie ten kabel do twojej MPC'tki a tam się okazuje że fabryka która ją produkuje używa np. rezystorów z tolerancją 5%. czyli różnica pomiędzy dwoma jednakowymi 100k rezystorami może wynosić 10K (odpowiednio 95k/105k).
staaary.... 10K potencjometr jest wystarczający żeby zrobić prosty attenuverter odwracający sygnał o 180 stopni lol.
Teraz wyobraź sobie że takich rezystorów w średnio skomplikowanym układzie np. filtra masz powiedzmy ok 40/50 a oprócz nich dziesiątki innych komponentów. Oczywiście te rozbieżności się nie sumują do kupy bo różne partie ukladu odziałują na siebie w różny sposób i jest to trochę bardziej skomplikowane, ale biorąc dwa identyczne gadżety audio z tej samej lini produkcyjnej i prześwietlając je w ten sam sposób w jaki audiofile prześwietlają swoje kable, to możesz być pewien że te dwa gadżety nie będą "grały" tak samo i jeden z nich zawsze będzie gorszy.
Idąc dalej tym tropem, masz już wygłuszony pokój, fajny interfejs i ten super kabel co poprawi ci brzmienie ale... cały twój pokój znajduje się w poPRL'owskim szeregowcu gdzie 50 lat temu, Józiu kładł instalację jak mu się tam uwidziało po skończonej 0.7
Do tego wszystkiego tak jak wspomniałem wcześniej bit masz zawalony jakimiś darmowymi wtykami z na pół działającym kodem a twój hub USB wysyła do laptopa spike'i większe od Czomolungmy. No chyba że jesteś prawdziwym analog headem, to wtedy na pewno masz 50 letnie vintageowe sprzęciwo w postaci jakiegoś mixera tascama, samplera z serii S itd, itd. Pokusiłeś się nawet żeby dać go do serwisu na mały recapping bo to stary sprzęt i pewnie jakiś tech zrobił ci fajnie ten sprzęcik + nawet go pewnie skalibrował ale... na pewno nie dał rady odrestaurować płyty PCB która pewnie się rozwarstwia w !@#$%^&* a degradujące ścieżki zmieniają rezystancję jak im się tam podoba.
Tak np. wyglądają ścieżki w mojej S950:
Widzisz te wybulwienia ? Z tym już nic nie zrobisz, to jest stary lakier który się utlenił i 50 letnia miedź która całkowicie się odkleja od płyty, w takich starych sprzetach to całkowita normalka i widziałem już takich rzeczy dziesiątki. Problem w tym że to powoduje też całkowitą zmiane rezystancji na płycie a co za tym idzie zmienione brzmienie które niczym nie przypomina tego co wyszło z fabryki ale ludzie myślą że "brzmienie" starych esek właśnie takie ma być i takie było dawniej
Jak widzisz, jakkolwiek bym nie spojrzał na to zagadnienie kabli to wszedzie wszystko mi mówi "!@#$%^&*, rób swoje bo kabel to najmniejszy problem"
Dobra kończę bo kurna właśnie się ocknąłem z zawiasu i widzę że pitole równiutko lolol
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
I suppose it is tempting, if the only tool you have is a hammer, to treat everything if it were a nail.
-
- Pad1
- Posty: 86
- Rejestracja: 05 sty 2022, 09:25
Pomijając fakt, że nawet nie rozumiem znaczenia połowy wyrażeń, których tu użyłeś, muszę przyznać, że wiedzę to Ty masz nie małą.. Lubię czasem sprowokować „rozmówcę” do ciekawej debaty, ale tego się nie spodziewałem Tak czy siak, chyba po to jest to forum Wiem dobrze, że 1,5m kabla nie zrobi różnicy, niemniej jednak ja wybieram te „lepsze”. Chociażby po to, żeby się nie !@#$%^&* rozlatującymi się po pewnym czasie wtykami. Czuje się lepiej ze świadomością że kabel, którego używam jest porządny i nic w tym złego. Tak samo rower, auto, telewizor i sokowirówka..
- DonPadzior
- Admin
- Posty: 2099
- Rejestracja: 23 sty 2013, 17:00
nie no jasne przecież dlatego właśnie napisałem że nie mam zamiaru się kłócić o to po czyjej stronie leży racja bo to jest sprawa indywidualna. Tak samo możemy sobie robić podsmiechujki z takich artykułów ale to nie znaczy że nie nie są zgodne z tym jak jest naprawdę - tyle tylko że aplikacja tego wszystkiego w "domowych" warukanch nie bardzo tutaj pasuje. Tak samo jak jedynym celem każdej firmy jest zarabiać kasę, tak samo jakość kabla nie rośnie na równi z ceną. Kabel droży o 10% nie będzie miał o 10% lepszej miedzi itd itd.
I suppose it is tempting, if the only tool you have is a hammer, to treat everything if it were a nail.
- DonPadzior
- Admin
- Posty: 2099
- Rejestracja: 23 sty 2013, 17:00
skoro uważasz że dobre to wal
I suppose it is tempting, if the only tool you have is a hammer, to treat everything if it were a nail.
-
- Pad1
- Posty: 86
- Rejestracja: 05 sty 2022, 09:25
Marka Red’s Music. Znalazłem jakiś czas temu stary kabel tej firmy. Podłączyłem-działa. Potrzebowałem jeszcze kilku takich, więc rura do sklepu. A że mieszkam w małym/malutkim miasteczku dużego wyboru nie mam jeśli chodzi o dostępność takich artykułów. Jest jeden sklep. Wchodzę, mówię co chce i gościu daje mi ten sam kabel. Właśnie red’s music. Z ciekawości poczytałem o firmie i okazało się, że produkują te kable właśnie w mojej małej/malutkiej mieścinie. Jakieś siedem ulic ode mnie Pomijając fakt że wspieram lokalny biznes itd., to przewody są naprawdę dobrej jakości i nie są drogie. Szczerze polecam.
- bizon
- Moderator
- Posty: 839
- Rejestracja: 08 sty 2013, 20:06
Cały Wujek TTP wytłumaczy wszystko tak, że potem przez tydzień się studiuje jego wypowiedź.
Wracając do kabli, tak jak Wujo napisał jest różnica między brzemieniem, a jakością. Też kiedyś kupiłem kabel snejka 8 kanałów i !@#$%^&* go po jednym dniu, bo przy zgrywaniu ścieżek działy się dziwne rzeczy. Kupiłem 8 pojedynczych kabli mono od proel i już wszystko było normalnie, ale czy brzmienie zgrywanych ścieżek było inne, to już bym się kłócił.
Co do tego recappingu i kalibracji to zgadzam się. Ostatnio oglądałem wywiad z Dave'm Rossum i na pytanie czy Rossum SP1200 brzmi tak samo jak Emu SP1200, to powiedział, że żadne Emu SP1200 nawet nie brzmi tak samo po tylu latach właśnie przez starzenie się wszystkich komponentów, z których zostały zrobione. Są to jednak bardzo subtelne różnice i bardzo ciężko jest je wychwycić samym uchem.
Wracając do kabli, tak jak Wujo napisał jest różnica między brzemieniem, a jakością. Też kiedyś kupiłem kabel snejka 8 kanałów i !@#$%^&* go po jednym dniu, bo przy zgrywaniu ścieżek działy się dziwne rzeczy. Kupiłem 8 pojedynczych kabli mono od proel i już wszystko było normalnie, ale czy brzmienie zgrywanych ścieżek było inne, to już bym się kłócił.
Co do tego recappingu i kalibracji to zgadzam się. Ostatnio oglądałem wywiad z Dave'm Rossum i na pytanie czy Rossum SP1200 brzmi tak samo jak Emu SP1200, to powiedział, że żadne Emu SP1200 nawet nie brzmi tak samo po tylu latach właśnie przez starzenie się wszystkich komponentów, z których zostały zrobione. Są to jednak bardzo subtelne różnice i bardzo ciężko jest je wychwycić samym uchem.