Prawda jest po prostu taka, że wszystko rozbija się o skilla i hajsy. Nic więcej. Mając skilla mamy większe prawdopodobieństwo na rozreklamowanie w prostszy sposób, bo jeden pośle drugiemu czy zacznie cię śledzić na takiej chociażby chmurce, ale i tak nie gwarantuje to zarobku. Ja mam tak, że lubię przeczytać regulamin żeby wiedzieć co można albo co może ktoś zamiast powtarzać jakieś brednie i robić z siebie głupka (ostatnio była akcja z prawami autorskimi na fejsbuniu i ludzie się ośmieszali wstawiając jakieś łańcuszki quasi-prawne). Tak samo jak lubię czytać te regulaminy (jeśli mam wątpliwości żeby nie było, że nawiedzony jestem

), to lubię badać różne opcje indywidualnie, tylko dlatego powstała moja stroniczka. Mam świadomość, że niezbędną wiedzę posiadam a i cały czas zdobywam nową. Skill to osobna kwestia - wiem, że pewne rzeczy muszę "podgonić", ale wybadanie gruntu, zdobycie doświadczenia i w reszcie niesiedzenie biernie przed szufladą to moja osobista wewnętrzna potrzeba, bo wadą bym tego nie określił
Ostatnimi czasy wybuchła wręcz wojna na miecze świetlne w całym Internecie jeśli chodzi o tematykę sprzedaży bitów. Są dwa podstawowe obozy, które są podzielone na szereg podgrup:
1) w podziemiu nie sprzedaje się bitów (liczy się na respekt, czeka się na łaskę nabywającego, etc.)
2) można brać kasę za bity nawet w podziemiu (niedużą, godziwą, tylko sprzedając majnstrimowym raperom i wiele innych podejść)
Moim zdaniem, pomijając skilla i to czy coś się komuś podoba czy nie, ale biorąc pod uwagę czas, pieniądze na sprzęt, na nowe płyty, soft i prąd haha można być raperem i mieć jakiegoś dobrego ziomeczka producenta, który nam wrzuci bicik, bo nie jeden raz się !@#$%^&* wspólnie albo ma się producenta, z którym się współpracuje, wspólnie wydaje płyty i jeździ na koncerty. W pozostałych przypadkach chyba warto jednak zapłacić za czyjąś pracę, względnie ludzkie pieniądze.
Mówię tu o przypadkach zajawki połączonej z chęcią wybicia się - niby bym chciał mieć pro usługę i dopracowany pode mnie bit, żeby to później wydać własnym nakładem na dobrym krążku, ale jednak nie zapłacę za to.
Ale tak naprawdę to o co w ogóle chodzi? Jest masa ludzi, którzy za darmo zrobią bit. Lepszy, gorszy - nieważne. Jak ktoś nie chce płacić niech się dogaduje z taką osobą. Jak ktoś ma życzenie sprzedawać, to niech sobie sprzedaje - nikt na siłę kupować tych bitów nie musi
