
Wracając do tematu, Anglia wczoraj zabookowała bilety powrotne, no ale to było do przewidzenia. Myślę że w sobotę Niemcy pokażą chłopakom z Ghany że piłka może i jest okrągła ale bramka jest tylko jedna. Uważam również, że jest to najstabilniejsza drużyna - oni zawsze byli mocni. Nie wierzę w Holandię, Francję, Urugwaj, Argentynę. Po wysokim zwycięstwie nad obecnymi mistrzami świata i Europy, Holendrów nagle wyniesiono na piedestał. Po meczu z Australią i po środowej dominacji Chile, okazało się, że ten piedestał był wyolbrzymiony i wyimaginowany przez łowców sensacji, talentów i innych bzdur. Swoją drogą to ja jeszcze nigdy nie widziałem tak bezradnych Hiszpanów... Może są w żałobie po abdykacji króla?
W finale widzę gospodarzy i Niemców, ci pierwsi wygrywają 2-1 bo, jak już wspomniałem są gospodarzami, sędziowie są im przychylni (jaki karny w meczu inauguracyjnym? Ilu Chorwatów krzyczało z trybun "sędzia ch*j"???) i nie wyglądałoby to za dobrze gdyby nie wygrali turnieju - drużynę mają przeciętną po mojemu. Na króla strzelców idzie Muller lub van Nistelroy. Szkoda tylko że mundial bez naszych orłów... Mamy już gotowe szaliki ze sloganem "nic się nie stało".