Mpc 1000 vs Maschine MK2

[elaen]

stoje przed wyborem tych dwóch niesamowitych urządzeń, o jednym jak i o drugim słyszałem takie i takie opinie. a Jak wy myślicie ? głównie mi chodzi o robienie bitów hip hopowych inna muzyka raczej nie chodzi w rachube. Także pytam jak myślicie co będzie lepszym wyborem ? pozdrawiam!

[lombardo]

jesli stawiasz na to, na co piszesz, to mpc1000, ale jesli ci sie odmieni i bedziesz chcial sie bawic w dj-a, to bierz machine, pod warunkiem, ze masz minimum macbooka, bo wszelkiej masci windowsy w live eventach sie nie sprawdzaja

[elaen]

nie nie, live eventy odpadają. chodzi mi glownie o robienie bitow na luzaku, cięcie sampli itp. w tym i w tym jest to mozliwe ale kusi mnie to ze w tym maschine są chyba jakies syntezatory itp tak przynajmiej mi sie wydaje, a jak to jest naprawde?

[DonPadzior]

pod warunkiem, ze masz minimum macbooka, bo wszelkiej masci windowsy w live eventach sie nie sprawdzaja

Oczywiście że się nie sprawdzają....jak masz poinstalowane piraty, gadugadu, facebooki i tysiąc innych pierdół...
w momencie kiedy piszę ten tekst to mój muzyczny laptop jest w stanie gotowości bez resetu (nie wliczając uśpienia) od 19 dni, 3 godzin, 1 minuty i 19 sekund heheheh - nie zdażyło mu się jeszcze zawiesić..... w całej jego karierze
Mój niemuzyczny laptop (ten z którego teraz piszę) jest restartowany praktycznie raz dziennie czasem raz na dwa dni a zwisy zalicza od czasu do lasu głównie za sprawą różnych Beta Aplikacji.
Mój trzeci laptop na którym mam jakieś gierki kupę filmów, stado piratów i ogólnie bajzel nie do ogarnięcia - widzi BSOD przynajmniej raz na dwa dni - czasem nawet na wskutek odpalenia Chrome'a

Wracając do tematu wyboru... wziąłbym Maschine - nowsza, czulsza, upgrade'owalna i z zajebistą biblioteką sampli - bez zbędnego pierdzielenia o feelingach, unikalnym dźwięku czy swingu (?) co prawda podejście do tworzenia samplowanych bitów jest minimalnie odmienne ale przynajmniej nie ogranicza cię tylko i wyłącznie do tego typu bitów...

[dudi]

ja dodam tyle, że jest jedna podstawowa i zasadnicza różnica, mianowicie:
MPC = praca bez kompa
Maschine = praca z kompem

Abstrahując od możliwości sterowania niemalże wszystkim na urządzeniu od NI i że komp jedynie stoi z boku, ale właśnie o to chodzi, że musi z boku stać, bo bez niego niestety samo Maschine jest nic nie wartym plastikiem i gumą.
Ale o tej różnicy raczej wiesz

[elaen]

tak czy siak pewnie i tak nie widziałbym pracy bez kompa czy to z mpc czy to z maschine. nawet po to żeby szperać po samplach i je przenosić

[dudi]

ja mówiłem o samym trybie pracy, ale jak planujesz ciąć empe tróje to w sumie tylko na kompie
Z tego co mówisz, to bardziej cię ciągnie do kompa, to chyba Maschine będzie lepszym wyborem

[elaen]

mp3 tylko ze wzgledu ze innego wyjscia niemam hehe oczywiscie mysle ze jak wiekszosc wolalbym winyle ale zatrzymuje mnie K A S A dzieki za odpowiedz wróce do PL to pomyśle jeszcze nad wyborem i sie odezwe

[dudi]

pewnie, dawaj znać co tam nabędziesz i pytaj w razie wątpliwości

[elaen]

aaa jeszcze pytanie do kogos ktos posiada maschine. Jaka jest róznica między normalną wersją a wersją mikro. czy lepiej zaczynać od mikro czy lepiej sie nie pier..... i brać odrazu tą bardziej rozbudowaną wersje ?

[DonPadzior]

bierz dużą...
pod względem software'u to jest jedno i to samo tylko mikro kontroler jest okrojony - ma mniej pokręteł i dedykowanych przycisków przez co do niektórych funkcji trzeba wchodzić wykonując jakieś kombosy lub po prostu z poziomu myszki

[elaen]

ok dzięki wielkie teraz tylko czekać na powrót do kraju, zakup i zaczynam tap-anie pozdrawiam

[lombardo]

pod warunkiem, ze masz minimum macbooka, bo wszelkiej masci windowsy w live eventach sie nie sprawdzaja

Oczywiście że się nie sprawdzają....jak masz poinstalowane piraty, gadugadu, facebooki i tysiąc innych pierdół...
w momencie kiedy piszę ten tekst to mój muzyczny laptop jest w stanie gotowości bez resetu (nie wliczając uśpienia) od 19 dni, 3 godzin, 1 minuty i 19 sekund heheheh - nie zdażyło mu się jeszcze zawiesić..... w całej jego karierze
Mój niemuzyczny laptop (ten z którego teraz piszę) jest restartowany praktycznie raz dziennie czasem raz na dwa dni a zwisy zalicza od czasu do lasu głównie za sprawą różnych Beta Aplikacji.
Mój trzeci laptop na którym mam jakieś gierki kupę filmów, stado piratów i ogólnie bajzel nie do ogarnięcia - widzi BSOD przynajmniej raz na dwa dni - czasem nawet na wskutek odpalenia Chrome'a

to zalezy, bo my uzywamy do koncertow lapka, ktory jest czysty jak łza, na swe systemowe czujki nigdy nie poczul internetu a tym bardziej innych smieci, a jednak windows platal figle, jakies lagi badz temu podobny szajs, a jesli sie ma juz jakas renome to wole zeby sprzet byl na 100% gotowy, przez co przerzucilismy sie na mac booka i jest spokoj, uzywamy abletona i wtyczek NI.